Puerto Vallarta

Pierwsze co poczulam, gdy wyszlam z samolotu, to mocne uderzenie ciepla. Pomyslalm: i to jest wlasnie Meksyk!!!

Puerto Vallarta nie jest duze ale dlugie.
Na linii brzegu znajduje się ponad dziesiec plaz, np. Bahia de Banderas (czyli Palza Flag) utworzona z wolno splywajacej lawy wulkanicznej.
Playa de los Muertos (Plaza Smierci) nazwana zostala po bitce jaka rozegrala się pomiedzy szmuglerami pracujacymi w kopalniach srebra i zlota oraz rodowitymi mieszkancami, którzy probowali odebrac swoje. Kiedy bitwa się zakonczyla, cala plaza była uslana cialami poleglych.
W samym sercu Vallarta rzeka Rio Cuale dzieli się na dwie odnogi i wplywa do Pacyfiku.
Vallarta to znana miejscowosc turystyczna otoczona gorami. Kwitnie handel rekodziel i uslug roznego typu (roi się od masazystow i fryzjerek).
Najczesciej wymawiane przeze mnie slowa to ‘No, gracias’:)

Natepym razem będzie troche o tym jak się zyje w zakreconym, meksykanskim misteczku i jakimi prawami się ono rzadzi:)


-------------------------------

Firts what I felt after I got off the plain was the hit of the heat. I thuoght: that’s Mexico!!!

Puerto Vallarta is not big but a long town.
The coast line is created by over ten beaches f.ex.: Bahia de Banderas ( Bay of Flags) formed by an axcient volcano slowly sinking in the ocean.
Playa de los Muertos ( Beach of the Death) was named for a battle fought here between smugglers working in the gold and silver mines and the natives who tried to take back their stolen goods. When the fight was over, the beach was strewn with bodies of those who dead.
In the hart of Vallarta the River Cuale joins the Pacific Ocean.
Vallarta is well known touristic town surranded by mountains. The handcraft trade is in bloom (a big amount of masseures and hairdresers).
My most used spanish sentence is ‘No, gracias’ :)

The next time I will write how it's like to live in a crazy, mexican town and about his rules:)

Zdjęcia (13)

Komentarze (2)